Plany nowej niemieckiej minister gospodarki a sprawa małego OZE w Polsce...
6 maj 2025
Polecam artykuł Frankfurter Allgemeine Zeitung dedykowany planom nowej minister gospodarki Niemiec...
W artykule znajdą Państwo informacje, m.in. o:
- rozbudowie zdolności wytwarzania energii elektrycznej z gazu (wobec nie do końca stabilnych źródeł słonecznych i wiatrowych),
- pożegnaniu z węglem (wcześniejsza data wyjścia jeszcze nie rozstrzygnięta),
- neutralności klimatycznej do 2045 r.,
- ratyfikowaniu do końca roku umowy Mercosur oraz z Meksykiem w zakresie wolnego handlu,
- rozszerzeniu nieomal zerowej akcyzy na prąd praktycznie na wszystkich jego konsumentów.
I to planowane praktycznie wyzerowanie akcyzy na energię elektryczną dla wszystkich za Odrą sprawia, że wracam myślami do Konferencji w Izbicku, która odbyła się nieomal miesiąc temu...
Tam Wojciech Kieszkowski i Łukasz Pilszak mówili zasadniczo o prądzie z OZE do ładowania samochodów i możliwości jego zwolnienia od akcyzy...
Poruszyli przy okazji temat rozliczeń energii elektrycznej z OZE, kiedy ona trafia do najemcy...
I choć temat nie nowy, warto do niego wrócić, bo budzi emocje, a deregulacja ciągle jeszcze na topie...
Pytanie zatem, czy warto zapraszać nowych przedsiębiorców do świata akcyzy po to tylko, żeby do Budżetu wpłynęło 5, 10, 15 zł w skali miesiąca?
Pieniądze nie tak duże, a obowiązków moc dla trafiających do świata akcyzy przedsiębiorców...
Co więcej, sama Krajowa Administracja Skarbowa dostaje do kontroli nowe podmioty, składane przez nich deklaracje, czy też prowadzone przez nich ewidencje...
Wydaje się, że nawet 1 minuta pracownika KAS poświęcona na analizę działalności takiego podmiotu to wydatek większy niż potencjalne wpływy do Budżetu...
Dlaczego zatem nie uprosić tej sytuacji? Tym bardziej, że mówimy o energii z OZE, która przecież jest przez Rządzących promowana...
Ja rozumiem, grosz do grosza i będzie kokosza, ale czy aby na pewno w tym przypadku?
W artykule znajdą Państwo informacje, m.in. o:
- rozbudowie zdolności wytwarzania energii elektrycznej z gazu (wobec nie do końca stabilnych źródeł słonecznych i wiatrowych),
- pożegnaniu z węglem (wcześniejsza data wyjścia jeszcze nie rozstrzygnięta),
- neutralności klimatycznej do 2045 r.,
- ratyfikowaniu do końca roku umowy Mercosur oraz z Meksykiem w zakresie wolnego handlu,
- rozszerzeniu nieomal zerowej akcyzy na prąd praktycznie na wszystkich jego konsumentów.
I to planowane praktycznie wyzerowanie akcyzy na energię elektryczną dla wszystkich za Odrą sprawia, że wracam myślami do Konferencji w Izbicku, która odbyła się nieomal miesiąc temu...
Tam Wojciech Kieszkowski i Łukasz Pilszak mówili zasadniczo o prądzie z OZE do ładowania samochodów i możliwości jego zwolnienia od akcyzy...
Poruszyli przy okazji temat rozliczeń energii elektrycznej z OZE, kiedy ona trafia do najemcy...
I choć temat nie nowy, warto do niego wrócić, bo budzi emocje, a deregulacja ciągle jeszcze na topie...
Pytanie zatem, czy warto zapraszać nowych przedsiębiorców do świata akcyzy po to tylko, żeby do Budżetu wpłynęło 5, 10, 15 zł w skali miesiąca?
Pieniądze nie tak duże, a obowiązków moc dla trafiających do świata akcyzy przedsiębiorców...
Co więcej, sama Krajowa Administracja Skarbowa dostaje do kontroli nowe podmioty, składane przez nich deklaracje, czy też prowadzone przez nich ewidencje...
Wydaje się, że nawet 1 minuta pracownika KAS poświęcona na analizę działalności takiego podmiotu to wydatek większy niż potencjalne wpływy do Budżetu...
Dlaczego zatem nie uprosić tej sytuacji? Tym bardziej, że mówimy o energii z OZE, która przecież jest przez Rządzących promowana...
Ja rozumiem, grosz do grosza i będzie kokosza, ale czy aby na pewno w tym przypadku?