Choć już w 2017 roku była deklarowana zerowa stawka akcyzy na cydr, to na deklaracjach słownych niestety się tylko skończyło (pominę projekt ustawy, któremu nawet numeru druku w Sejmie nie zdążono nadać)...
Dopiero rzutem na taśmę udało się Ministrowi Finansów podpisać rozporządzenie, stosownie do którego cydr i perry o rzeczywistej objętościowej mocy alkoholu nieprzekraczającej 5,0% objętości będą zwolnione z obowiązku stosowania znaków akcyzy....
Rozporządzenie Ministra Finansów z dnia 26 października 2023 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie zwolnień wyrobów akcyzowych z obowiązku oznaczania znakami akcyzy opublikowane w Dzienniku Ustaw pod pozycją 2374 wejdzie w życie z dniem 18 listopada br...
Niewątpliwie każda redukcja obowiązków cieszy, przypomnę jednak, że kraje południa i inne bogate w tradycję uprawy winorośli zadbały o to, żeby stawka minimalna akcyzy na wina w Unii Europejskiej była zerowa...
My mamy sady...
I wystarczyło tylko skorzystać z ww. rozwiązania, które pozwalało stosować zerową stawkę nie tylko na wina, ale również na napoje fermentowane i cydr miałby już dawno zerową stawkę akcyzy, tak jak to już politycy w 2017 roku deklarowali...
Powtórzę, należy się cieszyć z odejścia od banderol w przypadku cydru, ale Minister Finansów powinien pójść za ciosem i dokładnie takie samo zwolnienie zaaplikować dla wina, a faktycznie wszystkich napojów fermentowanych...
Przecież to niezdrowe i nieproporcjonalne wymuszać na przedsiębiorcach zakładanie banderol za 8 groszy na wina/napoje fermentowane, jednocześnie pozostawiając archaiczny i bardzo złożony, a zatem równie drogi, model pozyskiwania tych znaków...
Gdzie dodatkowo mamy ponadnormatywnie rozbudowaną reprezentację czynów zabronionych dedykowanych znakom akcyzy w kodeksie karno - skarbowym, co znowu tylko niepotrzebnie stresuje osoby nakładające banderole na wyroby winiarskie....
Przypomnę, banderole tylko za dwanaście, tfu, nawet mniej, bo za 8 groszy...